Krzysztof Lozowski Profile Picture

Krzysztof Lozowski

Back to list Added Mar 5, 2017

Magiczny Lańcut pędzlem Łozowskiego

    MAGICZNY ŁAŃCUT PĘDZLEM ŁOZOWSKIEGO   KRZYSZTOF SYLWESTER ŁOZOWSKI urodził się w 1970 roku w Sosnowcu. Po ukończeniu Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Katowicach studiował animację filmową w Policealnym Studium Artystycznym w Bielsku-Białej. Jest także absolwentem plastyki w Studium Nauczycielskim w Katowicach. Studia z malarstwa i rysunku rozpoczął w 1993 roku na Wydziale Artystycznym w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Śląskiego, które z dyplomem ukończył w 1998 roku. Uprawia malarstwo olejne, rysunek, akwarelę i plakat. W dorobku artysty znajdują się też znakomite karykatury ludzi ze świata teatru, muzyki, polityki i kabaretu. Jest autorem wielu indywidualnych i zbiorowych wystaw w kraju i za granicą. Ponadto jego prace znajdują się w prywatnych kolekcjach, m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Norwegii, Belgii, Austrii, Francji, Grecji, Stanach Zjednoczonych i Japonii. Od 2004 roku jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków. Jest Pan jeszcze nie znamy na naszym lokalnym rynku malarzem; czy może nam Pan powiedzieć cóż Pana przywiodło na “Łańcucką Ziemię”… i czy artysta może znaleźć tu swoje inspirację i przestrzeń do tworzenia ? Przybyłem tu za najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Okolica jest bardzo ładna i zaskakująca. Przechadzają się po tutejszych łąkach krasnale, kolorowe pajace, Pinokio z narzeczoną, czasami przelatuje Baba Jaga. Można spotkać porankiem szuwarka, w lasach można porozmawiać z jeżami, zającami, Można tutaj również zobaczyć i usłyszeć wiele ciekawych historii, również tych związanych z łańcuckim zamkiem. Duże przestrzenie pomagają znaleźć spokój i ciszę potrzebne do zobaczenia świata z wyobraźni. Miasto Łozowsko Wielkie, 150x100cm, akryl, płótno Jaki był pierwszy impuls do tworzenia? Jako mały szkrab podglądałem malującego starszego brata ( artysta malarz Janusz Łozowski) i bardzo mi się to podobało. Brat podsuwał mi puste kartki i zachęcał do malowania. Dzięki temu i on miał trochę spokoju ode mnie. Z czasem zauważył on, że dobrze mi to wychodzi. Dostawałem różne zadania, tematy do namalowania i tak przez lata rozwijałem swoje umiejętności. Również otoczenie sprzyjało moim pierwszym próbom twórczym: mieszkaliśmy w małej wiosce otoczonej lasami i łąkami. Co spowodowało, że zdecydował się Pan poświęcić swoje życie sztuce? Myślę, że to nie był impuls, a raczej cały proces poznawania świata i siebie samego. Rysowanie i malowanie pozwalało mi przenosić się w świat wyobraźni, lepszy świat, świat spokoju, radości, gdzie to ja miałem wpływ na to, co się dzieje. Wybór liceum plastycznego, a następnie studiów artystycznych był więc naturalnym krokiem, kolejnym etapem w tym procesie. W tym samym czasie stało się dla mnie oczywiste, że malowanie jest tym, czemu chciałbym się poświęcić. Zamek w Łańcucie, 59x41cm, indyjski papier z płatkami kwiatów A jeszcze o spotkaniach z ludźmi; bo wiem, że miał Pan wiele indywidualnych i zbiorowych wystaw w kraju i zagranicą, gdzie niewątpliwie spotkał Pan wiele osobistości cieszącą się autorytetem w świecie sztuki. Jak wygląda proces przygotowań do wystaw i jakie to ma dla Pana znaczenie? Wystawy są czymś w rodzaju urodzin, świętem dla twórcy. Można by długo opowiadać o stronie technicznej, o tym, jak się wybiera obrazy na konkretną wystawę, następnie zawozi je i odpowiednio prezentuje. Jednak uważam, że najciekawszą przygodą są spotkania z ludźmi, ich wrażenia i krytyka. Zawsze ciekawią mnie, a niejednokrotnie pozytywnie zdumiewają, indywidualne interpretacje moich prac. Może trochę poopowiadamy o warsztacie…? Posługuję się wieloma technikami: rysunek, malarstwo na płótnie i deskach, akwarela, fotografia. Staram się je udoskonalać. Cały czas też eksperymentuję, łączę techniki i tworzywa. Podróżując po świecie przywożę z różnych krajów, np. Tajlandii, Indii, Japonii niepowtarzalne papiery, na których później maluję. Tak powstała m. in. seria akwarel z Zamkiem w Łańcucie czy cykl masek weneckich. Wykorzystuje Pan wiele bogatych technik i różnorodne spojrzenia na otaczający świat, od egzystencjalnych i mrocznych – po pełną humoru karykaturę... Już na studiach i później w pracy miałem okazję spotykać ludzi estrady, filmu i teatru. Tak powstały karykatury m.in. Marka Grechuty, Hanki Bielickej, Adama Hanuszkiewicza. Zamek w Łańcucie, 40x30cm, akwarela Od czego Pan zaczyna, jak to jest z procesem technologicznym i inspiracyjnym równie ważnym w wyczarowywaniu tak magicznego świata na Pana obrazach? Wszystko jest w mojej głowie. Potrzebuję tylko dużo spokoju, setek podobrazi i farb. Makowe Damy, 3 x 100x40cm, akryl, płótno W jakim więc stopniu o wyniku końcowym procesu tworzenia decyduje u Pana improwizacja, a w jakim konsekwentna realizacja zamysłu? Z tym bywa różnie ,uzależnione to jest od tego, co w danym momencie maluję. Z reguły jednak staram się nie wymyślać obrazu, nie wykonywać wcześniej żadnych szkiców, tylko stanąć przed białym płótnem i sam siebie zaskakiwać. Jeśli wymyśliłbym obraz wcześniej lub zbyt dokładnie określił to, co chcę przelać na płótno, samo malowanie nie byłoby już tak interesujące. Bycie z płótnem to rozmowa, dyskusja, a czasami nawet kłótnia. To też emocje, czasem bardzo skrajne. Patrząc na Pana prace każdy zauważy że jest Pan prawdziwym „magicznym kreatorem i wizjonerem rzeczywistości”, musimy zatem spytać o inspiracje ? Jak już wspominałem źródłem mojej sztuki jest dla mnie wyobraźnia, ale też codzienne obserwacje ludzkich zachowań i otaczającego mnie świata. Zamek w Łańcucie, 43x31cm, akwarela na tajlandzkim papierze z płatkami kwiatów Kto ze znanych bądź niszowych wielkich artystów najbardziej wpłynął na Pana twórczość ? Cenię malarzy niderlandzkich: Pietera Breugla, Hieronima Boscha. Lubię fantazję Marca Chagalla, ekspresję Witkacego, malarstwo Młodej Polski. Nie mam jednak jednego ulubionego artysty. Jednocześnie obserwuję co się dzieje na świecie, pojawiające się nowe kierunki, mody… Zielone miasto, 3 x 90x40cm, akryl, płótno I na koniec; jaką miałby Pan radę dla młodych twórców szukających nadal swojej tożsamości artystycznej ? Młodym twórcom radziłbym, aby przede wszystkim nie bali się pustego płótna. Zachęcałbym do szukania własnej, niepowtarzalnej drogi. Najważniejsze bowiem to poszukiwać w sobie. Prezentowane w wywiadzie prace można zakupić bezpośrednio od artysty - więcej prac dostępnych jest w odrębnej galerii na naszej stronie - serdecznie zachęcamy do zakupów! Inne prace dostępne są również w wirtualnej galerii autora pod adresem www.artmajeur.com/lozowski Dla portalu “Łańcut Wieści i Historia Prawdziwa”z Krzysztofem Łozowskim - rozmawiał Hubert Podgórny

Artmajeur

Receive our newsletter for art lovers and collectors