Tetiana Bogdanova, sztuka, która daje ludziom pozytywne emocje

Tetiana Bogdanova, sztuka, która daje ludziom pozytywne emocje

Olimpia Gaia Martinelli | 10 gru 2022 6 minut czytania 0 komentarze
 

Sztuka zawsze była częścią rodziny Tetiany: ona i jej siostry rysowały, bracia jej dziadka malowali obrazy...

Co sprawiło, że zbliżyłeś się do sztuki i zostałeś artystą? (wydarzenia, uczucia, doświadczenia...)?

Sztuka zawsze była częścią naszej rodziny – ja i moje siostry rysowaliśmy, bracia mojego dziadka malowali obrazy. Kiedy byłam dzieckiem, przyjechałam na wieś na wakacje do dziadków i odwiedziłam brata dziadka, tam za szafą schował ogromny obraz przedstawiający nagą kobietę. Lubiłem zaglądać za szafę i próbowałem zobaczyć obraz. Myślę, że ukryli obraz na przyjście wnuków.

Ale moja starsza siostra Irina Bogdanova odkryła we mnie prawdziwą miłość do sztuki i chęć zostania artystką. Irina rysuje od dzieciństwa, a ja razem z nią. I raz pokazała mi obrazy Borisa Vallejo i zakochałem się. Od tamtej pory marzyłem, żeby nauczyć się malować jak Boris Vallejo i wejść do historii sztuki.

Jaka jest Twoja artystyczna podróż, techniki i tematy, z którymi dotychczas eksperymentowałeś?

Rysuję odkąd pamiętam i to jedyna rzecz, którą naprawdę lubię. Zacząłem od grafiki, a moim ulubionym narzędziem stał się niebieski długopis. W latach szkolnych stopniowo zacząłem eksperymentować z gwaszem i akwarelą, dopiero na studiach odkryłem farby olejne i rzeźbę.

Po ukończeniu uniwersytetu przeniosłem się do Kijowa i pogrążyłem się w studiowaniu grafiki komputerowej. Zostałem rzeźbiarzem 3D i brałem udział w tworzeniu gier, seriali animowanych oraz pełnometrażowego ukraińskiego filmu animowanego „Powrót Guliwera” z „95 Animation Studio” – to moja duma.

Ale zawsze chciałem malować i opowiadać w malarstwie własne historie. Dlatego znów zacząłem malować. Tematem przewodnim wszystkich moich obrazów zawsze były kobiety.

Jakie są 3 aspekty, które odróżniają Cię od innych artystów, czyniąc Twoje prace wyjątkowymi?

Nie każda sztuka przemawia do mnie przez ponure kolory i często brzydkie obrazy. Swoimi obrazami staram się dawać ludziom pozytywne emocje, dlatego do swoich obrazów używam pozytywnych kolorów, na przykład niebieski kolor, którego często używam jako tła do portretów, to błękit nieba.

Lubię przekazywać emocje bohaterek moich obrazów, a uśmiech jest moją ulubioną emocją, ponieważ ma ogromną gamę odcieni - szczęście, śmiech, a nawet smutek.

Skąd czerpiesz inspirację?

Kobiece piękno wciąż mnie inspiruje.

Mam dwie siostry i dwie kuzynki i chyba to nauczyło mnie doceniać kobiecą urodę. Wszyscy w naszej rodzinie są piękni i każda indywidualność. Spośród moich dwóch sióstr jestem najmłodsza i bardzo lubiłam patrzeć jak moje siostry się zmieniają i dojrzewają, jak rozkwitają jak kwiaty i z każdym dniem stają się coraz piękniejsze. Ale kobieta to nie tylko jej uroda, to także emocje szczęścia i smutku, seksualności i zmysłowości, siły i namiętności, gniewu, a nawet zemsty. Lubię patrzeć jak kobiety się poruszają, jak się śmieją i rozmawiają, kobieca plastyczność jest niesamowita.

Jaki jest cel twojej sztuki? Jakie wizje, doznania lub uczucia chcesz wywołać w widzu?

Swoimi obrazami staram się dawać ludziom pozytywne emocje. Chcę, żeby ludzie uśmiechali się, patrząc na moje obrazy, chcę dzielić się cząstką mojego szczęścia ze wszystkimi ludźmi, aby świat stał się dla wszystkich trochę jaśniejszy i cieplejszy, bo tylko dobro może uratować świat.

Jak przebiega proces powstawania Twoich prac? Spontaniczne czy z długim procesem przygotowawczym (technika, inspiracja klasykami sztuki lub inne)?

Zwykle, kiedy maluję jeden obraz, mam już w planach kilka kolejnych. Obrazy po prostu powstają w mojej wyobraźni i robię mały szkic ołówkiem w albumie. Czasem inspiruje mnie kontakt na żywo z ludźmi, pojedynczy uśmiech, gest ręki czy spojrzenie w bok - przywołuje obraz do obrazu. Czasami są to zdjęcia na Pintereście. A czasem jest to komunikacja za pośrednictwem sieci społecznościowych. Mam ogromny stos szkiców czekających na swoją kolej od czasów szkolnych. Mój obraz "Kwiat granatu" został zainspirowany filmem "American Beauty".

Kiedy więc mam szkic ołówkiem na papierze i nie tracę zainteresowania pomysłem, zaczynam robić zdjęcia do obrazu, szukać imitów na Pinterest i szukać kompozycji. Następnie wykonuję szkic ołówkiem na płótnie i zaczynam malować farbami olejnymi. Praca nad obrazem może trwać od tygodnia do kilku miesięcy.

Jakie techniki preferujesz? Jeśli tak, czy możesz to wyjaśnić?

Lubię pracować w technice dawnych mistrzów bez użycia rozpuszczalników do farb, wszystkie moje obrazy maluję wyłącznie olejem. Do obrazów używam farb olejnych oraz płócien naciągniętych na blejtram.

Czy w Twojej pracy są jakieś nowatorskie aspekty? Możesz nam powiedzieć, które?

W mojej pracy nie ma innowacji. Wręcz przeciwnie, lubię techniki dawnych mistrzów – studiuję je i wykorzystuję w swoich pracach.

Czy masz format lub nośnik, z którym czujesz się najlepiej? Jeśli tak, dlaczego?

Uwielbiam farby olejne i płótna na blejtramie - to dla mnie magia. Biorę czyste, śnieżnobiałe płótno i zaczynam malować na nim historię. Obecnie moim ulubionym formatem obrazów jest 150*110 cm. Podoba mi się, że obraz tej wielkości może stać się centralnym elementem wnętrza.

Gdzie produkujesz swoje prace? W domu, we wspólnym czy prywatnym studio? A jak w tej przestrzeni zorganizowana jest Twoja produkcja?

Maluję obrazy w domu, w swoim mieszkaniu. Ważny jest dla mnie komfort i to, że moja rodzina jest blisko. Chcę jednak zwiększyć format swoich obrazów i spróbować rzeźby ogrodowej i parkowej, więc planuję zorganizować swój warsztat.

Czy Twoja praca skłania Cię do podróżowania w celu poznawania nowych kolekcjonerów, na pokazy lub wystawy? Jeśli tak, co dzięki temu zyskujesz?

Inspirują mnie podróże, moje wystawy i kontakt z ludźmi - to daje mi impuls do tworzenia nowych obrazów. Kolekcjonerów spotykam za pośrednictwem portali społecznościowych - dla mnie zawsze jest to niesamowite szczęście, gdy znajduję osobę, której podoba się moja sztuka. To niesamowite, kiedy osoba z innego zakątka świata nagle uświadamia sobie, że ten obraz został stworzony dla niej. Bardzo lubię kontaktować się z kolekcjonerami – to naprawdę rozgrzewa duszę, bo każdy obraz jest częścią mojej duszy i dla mnie bardzo ważne jest, gdzie mój obraz będzie kontynuował swoje życie.

Jak wyobrażasz sobie ewolucję swojej twórczości i swojej postaci jako artysty w przyszłości?

Każdy nowy obraz mnie uczy i lubię obserwować swoje postępy. Moim marzeniem z dzieciństwa jest wejście do historii sztuki, więc będę tworzył coraz to nowe obrazy i myślę, że moje światowe arcydzieło w historii sztuki dopiero nadejdzie.

Jaki jest temat, styl lub technika Twojej najnowszej produkcji artystycznej?

Obecnie głównym cyklem moich obrazów jest "Desert Girls", gdzie w portretach oddaję kobiecą urodę podkreśloną przez desery z lodów, owoców, jagód i czekolady. Ale na moich obrazach znajdziesz także uwodzicielskie kobiety z wężami i wojowniczki z mieczami. Uwielbiam gloryfikować kobiece piękno i chcę temu poświęcić swoją pracę.

Szczególnie interesująca jest dla mnie naga natura, lubię przekazywać wrażliwość i seksualność kobiecego ciała.

Lubię pastelowe kolory, zwłaszcza błękity i róże, kojarzą mi się z niebem o zachodzie słońca i dobrze komponują się z deserami. Podoba mi się też połączenie kolorów głębokiego błękitu, czerwieni i czerni, dla mnie to kolory namiętności.

Czy możesz opowiedzieć o swoim najważniejszym doświadczeniu wystawienniczym?

Moja pierwsza osobista wystawa w Kijowie, miała miejsce w listopadzie 2021. Dla mnie stała się punktem zwrotnym w moim życiu, nawet samo przygotowanie do wystawy było czymś niesamowitym – nigdy tak dużo nie malowałem. Po tej wystawie zrozumiałam, że to jest moja droga, że chcę być artystką przez całe życie.

Gdybyś mógł stworzyć słynne dzieło w historii sztuki, które byś wybrał? A dlaczego miałbyś to wybrać?

„Dotyk” Borisa Vallejo. To chyba mój ulubiony obraz. Pasja, piękno i zmysłowość łączą się w tym obrazie, to mnie fascynuje.

Gdybyś mógł zaprosić słynnego artystę (żyjącego lub nieżyjącego) na obiad, kto by to był? Jak zaproponowałbyś mu/jej spędzenie wieczoru?

Właściwie nie potrafię wybrać jednego artysty. Zaprosiłbym 4 najlepszych - Leonarda da Vinci, Michała Anioła, Williama Bouguereau i Borisa Vallejo. To ci wielcy artyści wywarli na mnie największy wpływ. Myślę, że ich miłość do ludzi była bezgraniczna, chciałabym z nimi malować i częstować sernikiem i kawą.


Zobacz więcej artykułów
 

ArtMajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki