Co zainspirowało Cię do tworzenia dzieł sztuki i zostania artystą? (wydarzenia, uczucia, doświadczenia...)
Miałem okazję współpracować z największymi fotografami w świecie fotografii, pracując przez 13 lat w prestiżowej agencji Magnum, głównie jako retuszer zdjęć. Miałem więc szczęście spędzić długie godziny w towarzystwie Henri Cartier-Bressona, Josepha Koudelki, Sebastiào Salgado, Raymonda Depardona, Martina Parra, Antoine'a d'Agaty i wielu innych. Był to kluczowy i podstawowy element mojej wizji fotograficznej i początek moich pierwszych zdjęć.
Jakie jest Twoje artystyczne wykształcenie, jakie techniki i tematy eksperymentowałeś do tej pory?
Zacząłem od filmu, cyfra jeszcze nie była gotowa. Pracowałem w 24X36, a dokładniej z moim starym i nieodłącznym Rolleiflexem 6X6. W tamtym czasie łatwo było kupić używany aparat filmowy i odsprzedać go za prawie tę samą cenę kilka miesięcy później. To sprawiło, że eksperymentowałem z dużą liczbą aparatów o różnych formatach. Testowałem również kamerę wielkoformatową, kamerę otworkową, kamery panoramiczne i wiele innych dziwnych aparatów fotograficznych.
Jakie 3 aspekty wyróżniają Cię na tle innych artystów i sprawiają, że Twoja praca jest wyjątkowa?
- Cóż, powiedziałbym, że dzięki długiemu opanowaniu obsługi Photoshopa i fotomontażu udało mi się dotrzeć do magii i onirycznej jakości surrealizmu, a tym samym przelać moje słodkie, nieświadome szaleństwo na moje obrazy.
- Materiały są ostre, graficzne, w głębokiej czerni i bieli. Kontrasty czasami graniczą z niejasnością. Kolory są rzadziej używane, zawsze starannie wykonane i czasami kolorowane przeze mnie.
- „Niepokojące” sytuacje, zabawne też, dowcipne i często mroczne, wszystkie w poetyckim wszechświecie, przynajmniej tak to czuję... Mój osobisty koktajl do picia bez umiaru.
Skąd czerpiesz inspirację?
Niektórzy z moich ulubionych fotografów, malarzy i artystów to Roger Ballen, Peter Joel Witkin i Gilbert Garcin. Malarze tacy jak Magritte, Jerome Bosch, Edward Hopper i Otto Dix. Ilustratorzy tacy jak Topor i Moebius. A potem, oczywiście, kino: Stanley Kubrick, Aki Kaurismäki, Lynch i Tim Burton.
Jakie jest Twoje podejście artystyczne? Jakie wizje, wrażenia lub uczucia chcesz wywołać u widza?
Niczego nie szukam, niczego nie analizuję, po prostu próbuję przekazać iskrę światła w globalnym i niejasnym bałaganie. Zobacz swoje własne wiadomości, swoje własne emocje, czepiaj się tego, upij się, weź to.
Jaki jest proces twórczy Twoich prac? Spontaniczny czy z długim procesem przygotowawczym (technika, inspiracja klasyką sztuki lub czymś innym)?
Spontaniczna, całkowicie spontaniczna! Niecierpliwa. Tak niecierpliwa, że często podążam za własnym modelem, aby nie czekać na przyszłe spotkanie z modelem. To straszne. Mogę fotografować w każdych warunkach, całkowicie ignorując światło, lokalizację, ludzi. Jestem jak gad stawiający czoła rojowi owadów. Niekontrolowana. Nadal czasami siadam i przygotowuję swoje tematy, moje ustawienia, ale to dość rzadkie!
Czy używasz konkretnej techniki pracy? Jeśli tak, czy możesz ją wyjaśnić?
W przypadku autoportretów umieszczam aparat na statywie, a oprogramowanie aparatu pozwala mi oglądać zdjęcia na żywo na moim smartfonie! Niech żyje technologia! Poza tym czasami używam nasadki z mikrootworem w moim aparacie cyfrowym, aby przekształcić go w aparat otworkowy. Rzadko używam lampy błyskowej lub tylko w świąteczne wieczory, aby uchwycić twarze. Prosty panel LED może pomóc mi uzyskać jasne światła i głębokie cienie.
Czy są jakieś innowacyjne aspekty Twojej pracy? Czy możesz nam powiedzieć, jakie one są?
Byłbym bardzo pretensjonalny, mówiąc o nowościach fotograficznych w mojej pracy. Jesteśmy tak pod wpływem naszej kultury, naszych kodów społecznych, naszego wykształcenia, że byłoby bardzo nieświadome twierdzenie, że wnoszę coś nowego do fotografii. Z drugiej strony, mój przyjaciel fotograf zwrócił mi uwagę, że mam bardzo rozpoznawalny „dotyk”, ektoplazmatyczny podpis, który unosi się nad moimi pracami dla tych, którzy wiedzą, jak go zobaczyć... Przedśmiertny duch artysty!
Czy masz format lub medium, z którym czujesz się najbardziej komfortowo? Jeśli tak, dlaczego?
Przeszedłem z formatu 24X36 (poziomy i pionowy) na format kwadratowy i teraz pracuję głównie w formacie 4/3 pionowym. Bardziej nowoczesny format (Instagram), który pozwolił mi odnowić kąt widzenia. Z natury bardzo ciekawy, testuję i przyswajam wszystko, co jest w zasięgu ręki...
Gdzie tworzysz swoją pracę? W domu, we wspólnym studiu czy we własnym studiu? I w jaki sposób organizujesz swoją twórczą pracę w tej przestrzeni?
Gdziekolwiek! Poruszam się bardzo łatwo i odpowiednio się dostosowuję. Mam tę swobodę, aby móc projektować siebie w każdej przestrzeni. A jeśli jest zbyt ograniczona, robię kilka zdjęć i składam je z powrotem! Jednak do postprodukcji stworzyłem mały warsztat cyfrowy w domu, w moim pokoju, na moim starym Macu z bardzo przestarzałym systemem. Podoba mi się ta wersja fotografii DIY i rzemieślnicza, daleka od nieistniejącej perfekcji.
Czy Twoja praca wymaga od Ciebie podróżowania, aby spotykać się z nowymi kolekcjonerami, na targi lub wystawy? Jeśli tak, co Ci to daje?
Całkiem sporo. Dopiero zaczynam ujawniać część moich prac. Mam jeszcze wiele do pokazania, szczególnie w Art Majeur, które jest fantastycznym medium. Czasami robię kilka wystaw. Zwłaszcza w 104 w Paryżu; byłam bardzo dumna! Trudno jest podejść do właścicieli galerii w Paryżu. To tor przeszkód i zabiera mnóstwo czasu. Wykorzystuję ten czas na tworzenie i przez długi czas zaniedbywałam sprzedaż. Ale oto jestem!
Jak wyobrażasz sobie rozwój swojej twórczości i swojej kariery artystycznej w przyszłości?
W bardzo pozytywny sposób, mam całkowitą pewność. Kontynuuję, idę do przodu! Wiele projektów jest w toku. Jestem bardzo zadowolony z tej sytuacji, pełen wdzięczności za tę niesamowitą okazję do posiadania artystycznej żyłki. Myślę, że to wspaniałe!
Jaki jest temat, styl i technika Twojej najnowszej produkcji artystycznej?
Fotografia otworkowa, obecnie pracuję bez obiektywu, tylko z perforowaną nasadką na aparacie cyfrowym. Uważam to za tak sprzeczne! A jednak działa! Afront dla wszystkich zawziętych malkontentów, którzy wciąż twierdzą, że kiedyś było lepiej. Wszystkie techniki są dobre do użycia, bez względu na wszystko. Sztuka to otwieranie zmysłów i umysłu bez żadnego osądu.
Czy możesz opowiedzieć nam o swoim najważniejszym doświadczeniu wystawienniczym?
Było to 104 w Paryżu w 2022 roku, jedna z najmodniejszych współczesnych przestrzeni w stolicy. „Popularne muzeum” w dawnych zakładach pogrzebowych miasta Paryża! Ogromna przestrzeń życia i kultury. Była to surrealistyczna wystawa zatytułowana „The Inner Animal”. Seria 24 zdjęć młodych osób autystycznych, które skomponowałem dzięki ich wyjątkowemu wszechświatowi we współpracy z nimi. Już wkrótce zaprezentuję tę serię na Twojej platformie.
Gdybyś mógł stworzyć jedno słynne dzieło w historii sztuki, które byś wybrał? I dlaczego?
Bez wątpienia „Ogród rozkoszy ziemskich” Hieronima Boscha. Awangardowy cud surrealizmu. Całkowicie szalone zlecenie duchowne na tamte czasy. Pierwszy malarz punkowy. Cudowne, polityczne i protestacyjne arcydzieło, a jednak kościół tamtego czasu je czcił. 500 lat przed Dalim Bosch jest niekwestionowanym prekursorem nieświadomości malarskiej.
Gdybyś mógł zaprosić dowolnego znanego artystę (żywego lub martwego) na kolację, kto by to był? Jak byś mu zaproponował spędzić wieczór?
Joel Peter Witkin. Spotkaliśmy się wcześniej, ale tylko na krótko. Od razu go polubiłem! Pomimo bardzo wyjątkowego, makabrycznego i często trupiego, ale intensywnie duchowego świata, jest bardzo zabawnym, bardzo radosnym duchem, ubranym we wszystkie kolory! Skromny i przystępny artysta-klaun. Małe ego, UFO w fotograficznym wszechświecie. Naprawdę chciałbym spędzić miło czas przy stole z tym radosnym gościem wzniosłej kreatywności.