-Nie pamiętam pierwszych odczuć związanych ze sztuką. To było we wczesnym dzieciństwie. Wiem tylko, że malarstwo, tworzenie sztuki, zawsze sprawiało mi przyjemność i szczególne poczucie osobistej pełni, wypełniając moje życie szczególnym znaczeniem i treścią. Nie mam w rodzinie innych artystów, więc dla wielu był to dziwny wybór.
-Trudno powiedzieć, bo tworzenie i życie poprzez sztukę to szczególne intymne procesy, które toczą się swoim własnym, indywidualnym wykresem i osobistym torem iw tym sensie każdy artysta jest osobnym uniwersum, nieporównywalnym z żadnym innym artystycznym uniwersum. I dlatego porównywanie artystów jest trudne, a może i niemożliwe. Większość artystów intuicyjnie odczuwa ich moc i podąża własną, autentyczną, osobistą ścieżką. I myślę, że to jest droga.
-Wszędzie-inspiruje mnie natura, pory roku, relacje międzyludzkie i komunikacja, muzyka, sztuka, ale przede wszystkim emocje i uczucia w kontekście naszego codziennego życia. Inspirują mnie również artefakty z mojej bułgarskiej kultury i historii - wiele archetypów i symboli przechodzących przez historię cywilizacji europejskiej - od sztuki prymitywnej, przez epokę grecko-rzymską, sztukę bizantyjską i kulturę osmańską - artefakty, których mój kraj jest bardzo bogaty.
-Pracuję całkowicie oddana spontaniczności i chwilowej ekspresji, zniewolona chwilą i dreszczykiem tworzenia, skupiona na geście ręki… To dla mnie prawdziwa droga, która daje emocjonalną szczerość i prymat oraz pozostawia swój autentyczny artystyczny ślad. Nie potrafię myśleć i projektować swoich prac. Po prostu siadam i zaczynam… bez naprawiania…
-Chcę, aby moje prace napełniały widza pozytywną, czystą emocjonalnie energią i intelektualnym przesłaniem. Chcę, aby miały głębię myślenia i silną ekspresję. To są owoce dobrej magii stworzenia.
- Mam swoje odkrycia technologiczne i ulubione materiały. Uwielbiam zarówno standardowe malarstwo akrylowe czy akwarele, jak i gatunki eksperymentalne – czasami używam różnych płaskorzeźb, kolaży, monotypii, a także piasku i innych alternatywnych materiałów naturalnych. Do swoich grawerów wykonuję własny papier czerpany.
- Pracuję głównie w średnich formatach, ale mam też wiele miniaturowych prac. Mam też duże obrazy - np. do dziesięciu metrów. I wszystkie są moimi ulubionymi formatami, bo dają różne możliwości artystycznej ekspresji. Nasza praca wiąże się z dużą ilością ciężkiej pracy fizycznej, choć innym może się to wydawać dziwne.
-Różne - jak u każdego człowieka - codzienne problemy związane z różnymi rzeczami codziennymi, ludźmi, sytuacjami, rodziną. Ostatnio pandemia Covid zniszczyła normalne życie, nasze więzi społeczne i normalne funkcjonowanie całej struktury cywilizacyjnej we wszystkich jej wymiarach i przejawach – życiu kulturalnym, sporcie, polityce, biznesie. To ogromne i dziwne doświadczenie życiowe, które przydarzyło się naszemu pokoleniu. A część naszej pracy wiąże się z odtwarzaniem tych doświadczeń.
-Pracuję we własnej pracowni - codziennie maluję, słucham muzyki, czytam książki, ładuję się intelektualnie i emocjonalnie. A to ważne ulepszenie w kontekście drogi artystycznej i ekspresji. Atmosfera pracowni jest dla mnie bardzo ważna w procesie tworzenia, jest to coś w rodzaju osobistej katedry, pełnej emocji, energii i pozytywnych wibracji.
-Czasami podróżuję… Chociaż główna i ważna podróż wiąże się z wyobraźnią, emocjami, uczuciami, inspiracjami. Nowe miejsca, ludzie i sytuacje zawsze wzbogacają i odświeżają własne uczucia, które później przeradzają się w kreatywność.
- Mam wiele nagród, a każda z nich jest ważną częścią mojej podróży. Ale są 2 nagrody, które są dla mnie szczególnie ważne - jest to Wielka Nagroda dla Młodego Artysty Biennale Grafiki w Warnie w Bułgarii (1993), którą otrzymałem będąc studentem Akademii w Krakowie (Polska), i który dał mi skrzydła, których potrzebowałem. każdemu młodemu artyście, który z lękiem wkracza na drogę sztuki, a także dwóm stypendiom Fundacji Pollocka-Krasnera w Nowym Jorku, które otrzymałem w 2003 i 2007 roku i które zdecydowanie unowocześniły moje koncepcje i rozwój jako artysta.
-Nadal w pełni spełniają moją osobowość, życie, moje codzienne życie i nadawanie sensu i pozytywności na mojej drodze.
-Teraz pracuję nad projektem - dużym obrazem konceptualnym, który ma wymiary 840/240 cm i składa się z wielu oddzielnych modułów. Coś jak instalacja malarska, zbudowana w całości z alternatywnych materiałów naturalnych, piasku, kalki, gotowych przedmiotów. Jest w całości inspirowany dramaturgią pandemii i emocji ostatnich lat. Coś w rodzaju konceptualnego ikonostasu lub ołtarza. Planuję pokazać go publiczności na wiosnę w galerii. Oczywiście, jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli…
– Byłby to „Biały kwadrat na białym płótnie” Kazimierza Malewicza i „Panie z Awinionu” Pabla Picassa. To arcydzieła, które są podstawą rozwoju wszelkiej sztuki nowoczesnej i współczesnej, zmieniły nie tylko formę, filozofię, ale postrzeganie i myślenie w naszym zawodzie.
- Zdecydowanie zaprosiłbym Jacksona Pollocka, z którym chętnie wypilibyśmy kilka litrów whisky. To oczywiście żart, bo w prawdziwym życiu nie piję, ale dotrzymałbym mu towarzystwa. Porozmawiałbym też z Miro, Christo i Jean-Claude.