Co zainspirowało Cię do tworzenia dzieł sztuki i zostania artystą? (wydarzenia, uczucia, doświadczenia...)
To było zeszłego lata, poszedłem na wystawę „Róże z mojego ogrodu” Nicka Knighta w Muzeum Fotografii w Nicei. Stało się coś fantastycznego. Objawienie, które na zawsze zmieniło moją twórczą drogę. Tego dnia moje oczy urzekło olśniewające piękno róż. Urzekła mnie ich istota, ich symbolika i sposób, w jaki można je wysublimować na tysiące sposobów.
Ale nie zrozumcie mnie źle, fotografowanie róż to sztuka sama w sobie, wyzwanie, któremu musiałam sprostać z uporem.
Pierwsze próby nie obyły się bez trudności, ale na szczęście nie zniechęciły mnie. Wręcz przeciwnie, wzmocniły moje pragnienie zmiany ścieżki. Zrodził się we mnie pomysł: dlaczego nie uczynić z tej rodzącej się pasji mojej pracy? To było szalone, trochę ryzykowne finansowo, ale jakże radosne!
Wziąłem więc odwagę w obie ręce i zacząłem. I tak narodziło się zupełnie nowe artystyczne uniwersum. Nie jeden, a właściwie pięć. Najpierw oczywiście róża, która stała się moją muzą; potem eksplorowałem współczesną sztukę cyfrową, odkrywając nowe możliwości ekspresji.
Ale to nie wystarczyło. Mój gorliwy duch poszukiwań skłonił mnie do stworzenia świetlistych witraży, które głęboko mnie inspirują w chwilach introspekcji. I wreszcie studiowałem sztukę kosmiczną, aby zanurzyć się w głębiny wszechświata i ożywić kolekcje „Skyline Futura” i „Stellar Fantasia”.
Jakie jest Twoje artystyczne zaplecze, techniki i tematy, z którymi dotychczas eksperymentowałeś?
Jako artysta cyfrowy samouk, moja droga wyróżnia się nietypowym i niekonwencjonalnym charakterem. Nie miałem formalnego wykształcenia artystycznego, ale zawsze pasjonowałem się wizualną ekspresją i wrodzoną chęcią ożywienia mojej kreatywności w różnych formach.
Moja przygoda zaczęła się w 2020 roku, kiedy odkryłam niezliczone możliwości cyfrowej kreacji. Zacząłem odkrywać różne programy i aplikacje do rysowania, uczyć się nowych technik i eksperymentować z wieloma kreatywnymi środowiskami.
Korzystałem też z rad artystów, z którymi mogłem dzielić się swoją twórczością i otrzymywać konstruktywne opinie na temat moich dzieł. Pozwoliło mi to udoskonalić swoje umiejętności i udoskonalić mój styl.
Przez kolejne miesiące rozwijałem się i odkrywałem nowe ścieżki. Nauczyłem się pracować z różnymi mediami, takimi jak malarstwo cyfrowe i manipulacja obrazem.
Nie miałem okazji skorzystać z ram instytucjonalnych lub akademickich, które pomogłyby mi w nauce. Ta sytuacja często stawiała mnie w obliczu samej siebie, moich wyzwań, moich wątpliwości i moich błędów. Ale odkryłem też, że to samotne doświadczenie ma zalety.
Rzeczywiście, pozwoliło mi to pracować we własnym tempie i we własnym tempie, bez ograniczeń z góry ustalonym programem studiów. W ten sposób korzystałem ze swobody wyboru umiejętności rozwijania zgodnie z moimi zainteresowaniami, potrzebami i celami, bez wpływu szkoły lub konkretnego nauczyciela. Mogłem czerpać z różnych źródeł inspiracji, aby stworzyć coś osobistego i niepowtarzalnego.
W obliczu napotkanych przeszkód musiałem znaleźć własne rozwiązania. Zmusiło mnie to do odkrywania nowych sposobów robienia rzeczy, co ostatecznie zwiększyło moją pewność siebie i zdolność do innowacji. To doświadczenie świadczy o tym, że sztuka nie zna granic, że kreatywności nie da się zamknąć w pudełku: każdy artysta ma do wyrażenia własną historię.
Jakie są 3 aspekty, które odróżniają Cię od innych artystów, czyniąc Twoje prace wyjątkowymi?
Przede wszystkim lubię myśleć, że moja strona "wiecznego niezadowolenia" wspiera moją pomysłowość, bardzo rzadko zdarza mi się być z siebie zadowolonym, więc nieustannie zamieszkuje mnie myśl, że lepiej lub inaczej. Myślę, że to świetny sposób na zrozumienie, że wątpliwości nie zawsze wiążą się ze słabą pewnością siebie, ale raczej z pewną formą wymagań, w moim przypadku kreatywnych.
Wtedy prawdopodobnie wyróżniam się zamiłowaniem do detali i faktur. Lubię, gdy linie moich prac dają wrażenie wizualnego doświadczenia, które zaprasza widzów do zanurzenia się w stymulującym wszechświecie.
Wreszcie myślę, że mój powściągliwy charakter niesie ze sobą dużo skupienia i wytrwałości. Być może bardziej niż inni czuję się samotna i łatwo pogrążam się w pracy bez rozpraszania uwagi. Pozwala mi to być bardziej produktywnym i szybszym.
Skąd czerpiesz inspirację?
Gdybym go znała, zapewniam cię, że zamknęłabym go w pudełku, aby mieć pewność, że nigdy go nie zgubię! W rzeczywistości mieszkanie na południu, dokładnie w dynamicznym sercu Metropolii Nicei, w małej wiosce rybackiej Cros-de-Cagnes, jest nieskończonym źródłem inspiracji. Ponieważ jeśli zasadniczo tworzę wyimaginowane wszechświaty, uwielbiam pomysł bycia zakotwiczonym na terytorium, które mnie niesie…
Jakie jest twoje artystyczne podejście? Jakie wizje, doznania lub uczucia chcesz wywołać w widzu?
Myślę, że mogę powiedzieć, że dążę przede wszystkim do stworzenia atmosfery i emocji. Z tego powodu używam raczej „popowych” kolorów, świateł i konkretnych tekstur. Mam nadzieję, że w ten sposób publiczność będzie zaskoczona tym, co mam jej do zaprezentowania. Mówiąc bardziej ogólnie, celem jest przede wszystkim zainicjowanie głębokiego połączenia z przestrzenią i jej ogromem.
Jak przebiega proces powstawania Twoich prac? Spontaniczne czy z długim procesem przygotowawczym (technicznym, inspirowanym klasykami sztuki lub innymi)?
Do tej pory nigdy nie zdarzyło mi się dojrzewać projektu długimi tygodniami lub długimi miesiącami. Z reguły rzeczy przychodzą naturalnie, prawie bez ostrzeżenia. Niezależnie od tego, czy jestem zajęty zmywaniem naczyń, w drodze, czy pod prysznicem, pojawia się pomysł i przy pierwszej okazji spieszę go zapisać w małym notatniku lub w notatkach telefonu.
Czy masz format lub medium, z którym czujesz się najlepiej? jeśli tak, dlaczego?
Zacząłem od formatu 4:3, zanim zdecydowałem się na format 1:1. Muszę jednak przyznać, że bardzo sobie cenię format 16:9, który pozwala mi puścić wodze fantazji.
Gdzie produkujesz swoje prace? W domu, we wspólnym warsztacie czy we własnym warsztacie?
Samo to pytanie stanowi główną zaletę mojej pracy. Mogę tworzyć swoje prace w dowolnym miejscu, o ile mam połączenie z Internetem i torbę ze sprzętem.
Czy Twoja praca skłania Cię do wyjazdów na spotkania z nowymi kolekcjonerami, na targi lub wystawy? Jeśli tak, co Ci to daje?
W życiu nie miałem okazji dużo podróżować, priorytetem były dla mnie wieloletnie oszczędności w oczekiwaniu na zakup małego mieszkania w Cagnes-sur-Mer. Ale planuję wkrótce zacząć inaczej cieszyć się życiem teraz, kiedy mam własny dach nad głową. Jednak, jak ci wyjaśniłem, mieszkam już w sektorze, który bardzo prężnie działa na moją wyobraźnię!
Jak wyobrażasz sobie ewolucję swojej pracy i kariery jako artysty w przyszłości?
Zasadniczo jest to dość niepewne środowisko i jestem tego w pełni świadomy. Jeśli dziś moje prace cieszą się popularnością, to może jutro będzie inaczej. Myślę, że mogę powiedzieć, że mam dość pracowitą stronę, która pozwala mi mieć nadzieję na nagrodę za moje wysiłki.
Jaki jest temat, styl lub technika Twojej najnowszej produkcji artystycznej?
Ostatnio mój umysł zakochany jest w twórczym impulsie, który ma swoje źródło w Hotelu Negresco, symbolicznym miejscu bliskim memu sercu. Z wielkim entuzjazmem zanurzyłem się w enigmatyczny świat surrealizmu.
Czy możesz opowiedzieć o swoim najważniejszym doświadczeniu wystawienniczym?
Lepsze niż wystawa czasowa, całe muzeum! Pomysłowość Marca Chagalla od razu mnie uwiodła, kiedy przyjechałem do Nicei w pięknych dzielnicach Cimiez. Ta niezła galeria naprawdę ma w sobie to coś. Od chwili, gdy przekroczyłem jego drzwi, uderzyła mnie szczególna atmosfera; Czułem się prawie otoczony przez jakąś formę aury z całym tym światłem! Jego obrazy, o uderzającej poezji, ujawniają bardzo barwne kompozycje, symbole i tak wiele marzeń! Postacie unoszą się, formy przekształcają, a historie zostają ujawnione… Myślę, że po „Różach z mojego ogrodu” Nicka Knighta Chagall jest od razu na drugim miejscu.
Gdybyś mógł stworzyć słynne dzieło w historii sztuki, które byś wybrał? I dlaczego ?
Wybór jednej pracy byłby dla mnie skomplikowany. Ale mogę powiedzieć, że chciałbym mieć talent Auguste'a Renoira, aw szczególności jego akty kobiece, które zajmują szczególne miejsce w mojej pamięci. Uważam, że jego obrazy oddają piękno, nieuchronnie zapraszając widza w zmysłową atmosferę wdzięku i delikatności.
Gdybyś mógł zaprosić jednego znanego artystę (żyjącego lub nieżyjącego) na obiad, kto by to był? Jak proponujesz mu spędzić wieczór?
Bez wątpienia Nick Knight, zawdzięczam mu tak wiele w mojej karierze. Wolałbym jednak, żeby zaproszenie wyszło od niego! To niezbyt grzeczne, ale pozwoliłoby mi podziwiać ogród różany jego posiadłości w Londynie!