Julia Kuzina, sztuka mówienia o tym, co dla mnie ważne

Julia Kuzina, sztuka mówienia o tym, co dla mnie ważne

Olimpia Gaia Martinelli | 24 maj 2023 7 minut czytania 0 komentarze
 

„Uwielbiam rysować odkąd pamiętam. Byłem w tym dobry. Rysowałem śmieszne obrazki moich przyjaciół, rysowałem karykatury nauczycieli w szkole, rysowałem plakaty, rysowałem prace twórcze dla siebie i przyjaciół. podręczniki i zeszyty były zawsze malowane”.

▶ Reklama

Co zainspirowało Cię do tworzenia sztuki i zostania artystą? (wydarzenia, uczucia, doświadczenia...)

Rysuję od dzieciństwa, jak większość artystów, ale nigdy nie myślałem o sztuce jako zawodzie.

Odkąd pamiętam uwielbiałam rysować. Byłem w tym dobry. Rysowałem śmieszne obrazki moich przyjaciół, rysowałem karykatury nauczycieli w szkole, rysowałem plakaty, rysowałem prace twórcze dla siebie i przyjaciół. Ku mojemu wstydowi moje podręczniki i zeszyty zawsze były pomalowane. Byłem jednym z najlepszych w mojej klasie w szkole artystycznej. To powiedziawszy, nie miałem pojęcia, że można wybrać sztukę jako zawód. Byłam tylko dziewczyną, która była dobra w rysowaniu. Lubiłem wtedy złożone problemy, lubiłem matematykę i ekonomię, a rysowanie przychodziło mi z łatwością. W tym czasie wielu ludzi zostało prawnikami i ekonomistami, ja też zająłem się ekonomią.

Kiedy przyjechałem na uczelnię, miałem ze sobą teczkę z papierami i szkicowałem ludzi w metrze. W akademiku spotkałem kilku facetów, którzy byli artystami i pomyśleliśmy: „Wow, mogłeś to zrobić, dlaczego wcześniej na to nie wpadłem”.

W budynku, w którym studiowałam piętro wyżej był wydział malarstwa, czasem tam wchodziłam i napawałam się znajomym zapachem farby. Wciąż ciągnęło mnie do sztuki.

Potem pracowałem w banku i biurze i nie malowałem. Pewnego dnia zabrano mnie do warsztatu malarskiego. To było straszne, ale tam zdałem sobie sprawę, że malowanie jest tym, co chcę robić. Życie i tak przywiodło mnie tam, gdzie zaczynałem. Tyle, że moja ścieżka nie była prosta, tylko z ogromną pętlą. Zazdroszczę tym, którzy od razu wiedzą, co chcą robić.

Swoją przygodę ze sztuką rozpocząłem dziewięć lat temu. Szukając swojego stylu, malowałem kwiaty i pejzaże nieba w minimalistycznym stylu. To był mój hołd złożony pięknu natury, ale więcej okazji do wyrażenia siebie znajduję w surrealizmie.

Sztuka to mój sposób na dzielenie się doświadczeniami, emocjami, mówienie tego, co jest dla mnie ważne, pokazywanie tego, co uważam za piękne i niesamowite.

Jakie są twoje artystyczne doświadczenia, techniki i tematy, z którymi eksperymentowałeś?

Moje pierwsze prace były stylem bliższe impresjonizmowi. Malowałem pejzaże, kwiaty, ponieważ piękno natury jest dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji. Malowałem wielu ludzi, widzę piękno w twarzach. Próbowałem swoich sił w abstrakcji - nie wyszło, więc podziwiam abstrakcjonistów. Próbowałem pracować z płynnym akrylem, było ciekawie, ale to nie była moja bajka. Miałem serię minimalistycznych obrazów z niebiańskimi pejzażami, gdzie tylko niebo i linia horyzontu fascynują mnie pięknem nieba. Mój obraz na początku był bardziej pastelowy. Teraz lubię malować cienkimi warstwami.

Po roku artystycznych eksperymentów zacząłem pracować w gatunku realizmu wyobrażeniowego (realizm magiczny lub surrealizm), w którym nadal pracuję.

Oprócz malowania, z łatwością zajmuję się wszelkiego rodzaju robótkami ręcznymi. Kiedyś lubiłam koraliki. Zacząłem używać półprzezroczystych koralików w mojej sztuce, przyszywając je do gotowego obrazu. Lubię śledzić załamanie światła i cień paciorków na płótnie. Naszywając koraliki na obraz uszkadzam płótno przekłuwając je igłą, przez to zniszczenie powstaje nowe dzieło sztuki. Ponadto koraliki są łącznikiem między naszym światem fizycznym a światem przedstawionym na obrazie.

Jakie są 3 aspekty, które odróżniają Cię od innych artystów, czyniąc Twoje prace wyjątkowymi?

Cóż za trudne pytanie. Myślę, że wszyscy artyści są tak różni, jak podobni.

Tematy na moich obrazach są moimi osobistymi doświadczeniami i inspiracją, sam je wymyślam, to czyni je wyjątkowymi. Inni prawdziwi twórcy robią to samo, dlatego jesteśmy do siebie podobni.

Stworzenia zamieszkujące moje obrazy są wyjątkowe. Obowiązują ich zasady mojego wszechświata stworzonego dla nich.

Myślę, że moja paleta kolorów jest rozpoznawalna. Nie wiem, czy nazwałbym to wyjątkowym.

Skąd czerpiesz inspirację?

Mam kilka źródeł inspiracji. Rysując kawałek z każdego z nich, kończę z całym obrazem.

Inspiruje mnie to, co widzę i uważam za piękne. To niebo, natura. Na świecie jest tyle niesamowitych stworzeń. Czuję połączenie z naturą i to połączenie jest obecne w moich obrazach.

Inspiruje mnie sposób, w jaki moje emocje są przekształcane w obrazy wizualne.

Ale ostateczna fabuła obrazu rodzi się w trakcie pracy i często nie jestem w stanie tego przewidzieć. Nie czekam, aż inspiracja zacznie działać; Wiem, że przyjdzie, kiedy wezmę do ręki ołówek.

Jakie jest twoje artystyczne podejście? Jakie wizje, uczucia lub doznania chcesz wywołać w widzu?

Chcę, aby widz poczuł tematykę obrazów i miał za sobą własną historię. Chcę, aby moje obrazy wywoływały sprzeczne uczucia i zadawały widzowi pytania. Myślę, że reakcja emocjonalna jest najcenniejsza.

Jak przebiega proces tworzenia Twojej pracy? Spontanicznie czy z długim procesem przygotowawczym (inspiracja techniczna, klasyczna itp.)?

Kiedyś zaczynałem od razu malować na płótnie, ale przez to wiele rzeczy musiałem przerabiać. Teraz mam dużo pracy przygotowawczej, zanim wezmę farby.

Najpierw robię dużo szkiców, aby naprawić pomysł. Następnie wykonuję zdjęcia referencyjne, aby wykonać bardziej szczegółowe szkice. Fotografuję siebie i różne przedmioty, które znajdą się na obrazie lub są do nich podobne, aby odpowiednio ustawić światło i cień. Czasami leję figurki z plasteliny i robię im zdjęcia. Mam plastelinową główkę dziewczynki, która jest bohaterką moich obrazów. Kiedy zdjęć jest wystarczająco dużo, ponownie szkicuję i przenoszę ostateczny szkic ołówkiem na płótno.

Mój obraz jest warstwowy. Zwykle maluję kilka obrazów jednocześnie, więc nie tracę czasu na wysychanie warstw farby. Nad każdym obrazem spędzam dużo czasu, jakbym go przeżywała.

Czy stosujesz określoną technikę? Jeśli tak, czy możesz wyjaśnić?

Moja technika polega na nakładaniu cienkiej warstwy farby na całe płótno, aby nie było białych plam, a następnie malowaniu cienkimi warstwami, dopracowując szczegóły.

Czy w twojej pracy jest jakiś innowacyjny aspekt? Możesz nam powiedzieć, które?

Do serii obrazów "Odłamki" zaczęłam naszywać na płótno przezroczyste koraliki. Chcę łączyć malarstwo z obiektami fizycznymi. Uwolnić temat z obrazu w fizyczny świat widza.

Czy masz najwygodniejszy format lub medium? Jeśli tak, dlaczego?

Wolę farby olejne i płótno drobnoziarniste. Olej długo schnie i pozwala na długą pracę nad obrazem. Jest wybaczaniem błędów.

Gdzie produkujesz swoje prace? W domu, we wspólnej pracowni, a może we własnym warsztacie? A w tej przestrzeni, jak organizujesz swoją pracę twórczą?

Maluję w swoim mieszkaniu. Mam w pokoju kącik, w którym jest dobre światło i mogę postawić sztalugę i krzesło. Lubię zapach farby i to, że otaczam się sztuką. Czasami robi się bałagan, gdy schnie kilka obrazów w tym samym czasie, ale to przeszkadza członkom mojej rodziny, nie mnie.

Czy Twoja praca powoduje, że podróżujesz na spotkania z nowymi kolekcjonerami, na targi lub wystawy? Jeśli tak, co ci to daje?

Tak, biorę udział w targach i wystawach. Dla mnie to miejsce spotkań z widzami i innymi artystami. Interakcja twarzą w twarz jest bardzo cenna, ludzie są bardziej otwarci niż w mediach społecznościowych. Artyści dzielą się swoimi doświadczeniami, widzowie emocjami. To wszystko jest bardzo wspierające i inspirujące.

Jak wyobrażasz sobie ewolucję swojej pracy i kariery jako artysty w przyszłości?

Trudno powiedzieć, jak zmieni się moja praca. Jestem ciekawa i otwarta na nowości. Planuję nadal malować i brać udział w wystawach. Mam nadzieję, że ich geografia się rozszerzy.

Jaki jest temat, styl lub technika twoich najnowszych prac?

Moja ostatnia praca, „The Secret Door”, była dla mnie w dużym formacie, 65x155 cm. Dałem jej tyle z siebie, że nie zacząłem po niej jeszcze nic nowego. W nim dziewczyna-meduza szuka sekretnych drzwi, za którymi świat jest bezpieczny. Wyciąga tam rękę, ktoś bierze ją za rękę i podnosi. To system zamknięty, dziewczyna sama się wycofuje.

To obraz o znalezieniu swojego miejsca, swojego domu, o pomocy i ratunku.

Opowiedz nam o swoim najważniejszym doświadczeniu wystawienniczym?

Każde doświadczenie wystawiennicze dawało mi coś ważnego. Prawdopodobnie najbardziej pamiętnymi przeżyciami są wystawy indywidualne. Zwykle piszę powoli i stworzenie dla mnie wystawy zajmuje dużo czasu i wysiłku. Ale zysk z późniejszych wizyt jest ogromny.

Gdybyś mógł stworzyć słynne dzieło w historii sztuki, które byś wybrał? Dlaczego miałbyś to wybrać?

Wybrałbym Ogród rozkoszy ziemskich Hieronima Boscha. Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z tym dziełem, byłem zdumiony, że zostało namalowane na początku XVI wieku, a więc wyprzedza swoje czasy. Tyle szczegółów i tyle pytań. Za każdym razem, gdy na nie patrzysz, widzisz coś nowego i zaskakującego. Jestem blisko wielu obrazów Boscha.

Gdybyś mógł zaprosić słynnego artystę (żyjącego lub nieżyjącego) na obiad, kto by to był? Jak proponujesz mu spędzić wieczór?

Bardzo chciałbym spędzić czas z Salvadorem Dali w jego teatrze-muzeum w Figueres. Byłem tam kilka lat temu, wspaniale byłoby tam wrócić z jego autorem. Chodziliśmy po salach teatru, a Dali zdradzał mi ich sekrety. Chciałbym go lepiej poznać, jak myślał i czym oddychał.


Zobacz więcej artykułów

Artmajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki