„W moim malarstwie jest jedna podstawowa rzecz: słońce! Nie mogę malować w dni bez słońca ”. Portugalska Carla Sa Fernandes potwierdza tutaj swój wyraźny gust do światła, kolorów, ciepła i słońca. Ale precyzja wskazuje też na podejście do sztuki oparte na wrażliwości: „Zawsze tworzyłem, ale na początku malarstwo służyło jako ujście: malowałem jak nigdy dotąd w 2000 roku, w roku śmierci mojej matki i latach następnych . To sprawiło, że zapomniałem o jego nieobecności ”.
Jego malarstwo nie było wówczas oczywiście tak wesołe jak dzisiaj. Odnalezienie drogi zajmie jej trochę czasu: przez około dziesięć lat pracuje na pełny etat jako inżynier chemik i artysta przez resztę czasu. „Ale kiedy w 2008 roku urodził się mój syn, zdecydowałam się na głęboką wodę: zrezygnowałam, by poświęcić się malarstwu”.
Artysta przechodzi następnie różne treningi i stopniowo odnajduje swoją drogę. Dziś tworzy duże abstrakcyjne prace na płótnie, najczęściej bardzo kolorowe i spontaniczne, z energicznymi pociągnięciami pędzla i zaciekami, które nie ukrywają: „Nie jestem w stanie podać źródła. Wszystko, czego pragnę, to aby ludzie byli dotknięci, bez względu na to, co wiedzą dlaczego ”.