Alec Baldwin: Sztuka, miłość i rozczarowanie

Alec Baldwin: Sztuka, miłość i rozczarowanie

Selena Mattei | 30 paź 2023 7 minut czytania 0 komentarze
 

Aktor 30 Rock zrobił furorę, gdy pozwał sprzedawczynię Mary Boone za sprzedaż mu innej wersji „Sea and Mirror” Rossa Blecknera niż ta, którą zamierzał kupić…

Kim jest Alec Baldwin?

Alexander Rae Baldwin III (ur. 3 kwietnia 1958 r.) to amerykański aktor, komik i producent znany ze swoich różnorodnych ról, zarówno głównych, jak i drugoplanowych, obejmujących różne gatunki, od komedii po dramat. Jego wybitne kreacje przyniosły mu liczne wyróżnienia, w tym trzy nagrody Primetime Emmy i trzy Złote Globy. Ponadto zdobył nominacje do Oscara i nagrody Tony.

Kariera Baldwina nabrała rozpędu dzięki znaczącym występom w filmach takich jak Sok z żuka (1988), Dziewczyna pracująca (1988), Żona z mafią (1988) i Glengarry Glen Ross (1992). W szczególności wcielił się w rolę Jacka Ryana w Polowaniu na Czerwony Październik (1990). Wyjątkowe umiejętności aktorskie Baldwina zaowocowały także nominacjami do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego w „The Cooler” (2003) i nominacją do nagrody BAFTA dla najlepszego aktora drugoplanowego w „To skomplikowane” (2010). Jego filmografia obejmuje role w „Królewskich Tenenbaumach” (2001), „Along Came Polly” (2004), „Aviatorze” (2004), „Infiltracji” (2006), „Z miłością do Rzymu” (2012), „ Blue Jasmine” (2013), „Mission: Impossible – Rogue Nation” (2015) i „Mission: Impossible – Fallout” (2018). Dodatkowo użyczył głosu tytułowej bohaterce serii filmów „The Boss Baby” (2017–2022).

W latach 2006–2013 Baldwin zyskał uznanie krytyków rolą Jacka Donaghy’ego w serialu komediowym NBC „30 Rock”, zdobywając dwie nagrody Primetime Emmy, trzy Złote Globy i imponujące siedem nagród Screen Actors Guild Awards dla najlepszego aktora w serialu komediowym . To osiągnięcie uczyniło go wykonawcą płci męskiej z największą liczbą nagród SAG w historii. Baldwin zyskał także szerokie uznanie dzięki roli Donalda Trumpa w serialu skeczowym telewizji NBC „Saturday Night Live”; rola ta przyniosła mu trzecią nagrodę Primetime Emmy w 2017 r., a kolejne nominacje w latach 2018 i 2021.

Baldwin zadebiutował na Broadwayu w „Loot” (1986) i dał wyjątkową rolę Stanleya Kowalskiego w przedstawieniu „Tramwaj zwany pożądaniem” z 1992 roku, zdobywając nominację do nagrody Tony dla najlepszego aktora w sztuce. Później powrócił na Broadway, występując w „Twentieth Century” (2004) i „Orphans” (2013). Ponadto był gospodarzem 82. ceremonii wręczenia Oscarów w 2010 roku i jest felietonistą The Huffington Post. W latach 2016-2021 był gospodarzem „Match Game”.

W tragicznym wypadku na planie filmu „Rdza” w 2021 roku Baldwin przypadkowo wystrzelił z rewolweru, co doprowadziło do tragicznej śmierci autorki zdjęć Halyny Hutchins i obrażeń reżysera Joela Souzy. Baldwinowi postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci w hrabstwie Santa Fe w Nowym Meksyku w styczniu 2023 r. Jednak w kwietniu 2023 r. zarzuty wycofano do czasu dalszego dochodzenia.


Sztuka, miłość i rozczarowanie

Aktor z 30 Rock zrobił furorę, gdy pozwał sprzedawczynię Mary Boone za sprzedaż mu innej wersji „Sea and Mirror” Rossa Blecknera niż ta, którą zamierzał kupić. Miało to miejsce cztery lata po tym, jak powiedział „The New York Times” „Uwielbiam to” na temat malarstwa abstrakcyjnego, za które zapłacił 175 000 dolarów. A to nie była jego pierwsza wpadka artystyczna. W 2015 roku powiedział Artnews, że przypadkowo kupił na aukcji obraz Pata Steira za 95 000 dolarów; Licytował, sądząc, że jakiś kolekcjoner z pewnością zaoferuje więcej.


Inna wersja „Morza i lustra” Rossa Blecknera

W 2017 roku Alec Baldwin wywołał kontrowersje na Twitterze, gdy odpowiedział jednej z ofiar Harveya Weinsteina, mówiąc: „Jeśli pomalujesz każdego człowieka tym samym pędzlem, zabraknie ci farby i ludzi”. Inny incydent rzuca światło na to, dlaczego Baldwin miał na myśli sztukę i żale. Złożył sprawę o oszustwo cywilne przeciwko właścicielce nowojorskiej galerii Mary Boone, która ostatecznie została rozstrzygnięta, a Boone wypisał mu siedmiocyfrowy czek.

Historia zaczęła się od romansu, jak to często bywa w przypadku wielu procesów sądowych. W 1996 roku artysta Ross Bleckner stworzył „Morze i lustro” – duże płótno ozdobione połyskującymi kształtami. Wiele lat później Baldwin otrzymał zaproszenie na wystawę prac Blecknera, na której znalazła się fotografia „Morze i lustro”. Baldwin był urzeczony tym obrazem i przez lata nosił zaproszenie w swojej teczce. W 2010 roku Baldwin kupił za pośrednictwem Mary Boone obraz z serii „Czas” Blecknera i wyraził chęć nabycia także „Morza i lustra”. Boone zareagował z entuzjazmem i zgodzili się na cenę 190 000 dolarów. Kilka miesięcy później obraz został dostarczony Baldwinowi.

Po otrzymaniu grafiki Baldwin zauważył pewne rozbieżności. Chociaż obraz miał na odwrocie prawidłowy podpis, datę i numer inwentarzowy „7449” z pracy z 1996 r., Baldwin stwierdził, że kolory wydają się inne, opisując je jako „jasne, jak M&M's”. Zauważył również, że pociągnięcia pędzla były mniej delikatne, a farba miała świeży zapach.

Kiedy Baldwin wypytywał Mary Boone o różnice, wyjaśniła, że poprzedni właściciel był nałogowym palaczem, więc Ross zdjął obraz z nosz, wyczyścił go i grzecznie naprawił przed dostarczeniem. Początkowo Baldwin wahał się, czy przyznać, że to podróbka, ufając zarówno Rossowi, jak i Mary, których szanował i których pracę podziwiał.

Sześć lat później Baldwin omówił tę sytuację ze znajomymi artystami, którzy uznali tę historię za podejrzaną. Zwracali uwagę, że żaden renomowany artysta ani handlarz nie wyczyściłby obrazu bez zgody właściciela. Baldwin zaczął podejrzewać, że został oszukany i postanowił zasięgnąć porady eksperta z Sotheby's, który potwierdził, że obraz, który kupił od Boone'a, nie jest tym, za co myślał, „Morzem i lustrem” z 1996 roku.

Baldwin zdecydował się skonfrontować z Blecknerem, umawiając się na spotkanie w domu przyjaciela. Podczas spotkania Bleckner przyznał, że obraz rzeczywiście był kopią. Później wyraził swój żal w e-mailu do Baldwina, mówiąc: „Bardzo mi przykro z powodu tego wszystkiego. Bardzo źle się z tym czuję”. Następnie Baldwin skontaktował się z Mary Boone z prośbą o wyjaśnienia. Po licznych telefonach i e-mailach w końcu przyznała się, że sprzedała mu egzemplarz. „Mary płakała przez telefon” – wspomina Baldwin. „Powiedziała: «Złapałeś mnie. Chciałam cię uszczęśliwić». Boone zaoferował zwrot pełnej ceny zakupu obrazu wraz z odsetkami.

Baldwin był wściekły i chciał zdemaskować Boone'a. Ze względu na sześcioletni okres przedawnienia nie mógł jednak postawić zarzutów karnych. Zamiast tego złożył pozew cywilny przeciwko Boone i jej galerii w Sądzie Najwyższym stanu Nowy Jork, zarzucając umyślne oszustwo. W pozwie twierdzono, że Boone, nie mogąc odkupić oryginalnego „Sea and Mirror” od anonimowego kolekcjonera, który nabył go w Sotheby's w 2007 roku, opracował plan, w ramach którego Bleckner replikował obraz, a duplikat przekazał Baldwinowi jako oryginał. W pozwie Baldwina domagano się karnego i przykładnego odszkodowania, aby powstrzymać oskarżonych od kontynuowania oszukańczych praktyk.

Prawnik Boone'a odpowiedział, żądając oddalenia pozwu, argumentując, że Baldwin przez cały czas był świadomy tego, co kupuje, przedstawiając go jako narzekającą gwiazdę wpadającą w złość. Sąd nie zdecydował się na umorzenie sprawy i wyznaczył jej rozprawę na początek 2018 roku.

Podczas dochodzenia przedprocesowego zespół prawny Baldwina odkrył potencjalnie obciążające e-maile dotyczące starzenia się obrazu i upewnienia się, że farba wyschła. Następnie strony doszły do ugody. Prawnicy Baldwina uważali, że na ugodę, prawdopodobnie przekraczającą wartość „Sea and Mirror” i prawdopodobnie odszkodowanie zasądzone przez ławę przysięgłych, wpłynęła chęć Boone'a, aby zapobiec ujawnieniu tej korespondencji w sądzie. Przedstawicielka Boone wspomniała, że przygotowuje pokaz sztuki i nie można jej komentować. Po rozmowie telefonicznej Bleckner skomentował spór, mówiąc: „Spór został rozwiązany. Przykro mi, że to wszystko się wydarzyło”.

Reprodukcja „Sea and Mirror” znajduje się obecnie w skrzynce w piwnicy rezydencji Baldwina w East Hampton. Zamierza zamieścić go w przyszłej serii wykładów na temat oszustw związanych z dziełami sztuki, żartobliwie nazywając go „Wycieczką Boonedoggle”. Oprócz ugody pieniężnej, której połowę planuje przekazać na fundusz odbudowy kina Sag Harbor, zniszczonego przez pożar poprzedniej zimy, Baldwin w ramach ugody otrzyma kilka obrazów Blecknera, w tym jeden wykonany według jego specyfikacji. Baldwin zażartował: „Może poproszę Rossa o namalowanie siedmiocyfrowego czeku, który Mary zapłaciła mi do uregulowania”.


Obraz Pata Steira za 95 000 dolarów

Zaangażowanie Aleca Baldwina w świat sztuki było dość przypadkowe, często brał udział w aukcjach charytatywnych w Hamptons i od czasu do czasu zastanawiał się nad otwarciem własnej galerii po prostu dlatego, że wydawało się to „fajne”. Jednak przyjął zaszczyt uznania na Artwalk, corocznej cichej aukcji na żywo na rzecz Koalicji na Rzecz Bezdomnych. Mimo że nie znał wielu obecnych artystów i nie był szczególnie pasjonatem tego typu ekskluzywnych wydarzeń, Baldwin zgodził się wziąć w nich udział.

„Ludzie zapraszają na takie rzeczy i czasem może to być trochę kłopotliwe” – zauważył, stojąc w pobliżu dzieł Ann Craven i Elliotta Puckette’a, które po cichu otrzymywały oferty. „Idziesz i nie możesz się doczekać, aż to się skończy”.

(Szybko dodał: „Ale w tym przypadku tak nie jest; naprawdę lubię tu być.”)

Jego poprzednie doświadczenia z aukcjami na żywo w Artwalk okazały się kosztowne, ponieważ niechcący wydał 95 000 dolarów na dzieło artysty, o którym nie wiedział, że siedzi obok niego.

„Kilka lat temu przyjechałem tutaj i pomyślałem, że wezmę udział w licytacji dla zabawy, żeby podnieść cenę” – wspomina. „To był Pat Steir, a szacunkowa cena wynosiła 100 000 dolarów. Zauważyłem, że za każdym razem, gdy składałem ofertę, ten facet obok mnie przebijał mnie. To był prawdziwy kolekcjoner, więc zacząłem go szturchać. Zaoferował 70 000 dolarów; wzrósł do 75 000 dolarów. W końcu osiągnął 90 000 dolarów, więc powiedziałem, że 95 000 dolarów, a potem odpadł. Próbowałem go wypchnąć do 100 000 dolarów, ale odszedł. Patrzę na faceta i myślę: „Żartujesz sobie ze mnie?” "Muszę dojść do 100 000 dolarów. To jest warte 100 000 dolarów. Robię to tylko po to, żebyś był na bieżąco". Ale cóż, kupiłem obraz za 95 000 dolarów. Kobieta siedząca obok mnie, mała, podobna do sowy, powiedziała: „Dziękuję bardzo, to było bardzo miłe z twojej strony. Nazywam się Pat Steir”.

Zapytany, czy tamtej nocy mógłby popełnić podobny błąd, odpowiedział: „Jest tu więcej sztuki, niż mam miejsca na ścianach”.


Zobacz więcej artykułów
 

ArtMajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki