Cate Blanchet marzy o galerii sztuki

Cate Blanchet marzy o galerii sztuki

Selena Mattei | 2 sie 2023 9 minut czytania 0 komentarze
 

Catherine Elise Blanchett, urodzona 14 maja 1969 roku, jest znakomitą australijską aktorką i producentką. Powszechnie uznawana za jeden z największych talentów swojego pokolenia, pokazała swoją niesamowitą wszechstronność w różnych gatunkach...


Cate Blanchett

Catherine Elise Blanchett, urodzona 14 maja 1969 roku, jest znakomitą australijską aktorką i producentką. Powszechnie uznawana za jeden z największych talentów swojego pokolenia, pokazała swoją niesamowitą wszechstronność w różnych gatunkach, w tym w filmach niezależnych, hitach kinowych i produkcjach teatralnych. W trakcie swojej kariery zdobyła wiele prestiżowych nagród, w tym dwie Nagrody Akademii, cztery Nagrody Brytyjskiej Akademii Filmowej i cztery Złote Globy. Ponadto była nominowana do nagrody Tony i dwóch nagród Primetime Emmy.

Blanchett rozpoczęła swoją artystyczną podróż w National Institute of Dramatic Art, doskonaląc swoje umiejętności na australijskiej scenie. Przełom w jej karierze na dużym ekranie nastąpił w 1997 roku, a międzynarodową sławę zdobyła fascynującą rolą królowej Elżbiety I w dramacie biograficznym Elżbieta (1998), który przyniósł jej pierwszą nominację do Oscara. Kolejna wybitna rola pojawiła się w filmie biograficznym Aviator (2004), gdzie wcieliła się w postać Katharine Hepburn i zdobyła Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Później zdobyła Oscara dla najlepszej aktorki za niezwykłą rolę neurotycznej byłej bywalczyni towarzystwa w komediodramacie Blue Jasmine (2013).

Niezwykły talent Blanchett przyniósł jej wiele nominacji do Oscara, w tym role w Notatkach o skandalu (2006), Nie ma mnie tam (2007), Elizabeth: Złoty wiek (2007), Carol (2015) i „Tár” (2022), czyniąc ją najbardziej nominowaną australijską aktorką. Na froncie komercyjnym była częścią największych hitów, takich jak trylogia „Władca Pierścieni” (2001–2003), „Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki” (2008), „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona " (2008), "Kopciuszek" (2015), "Thor: Ragnarok" (2017), "Ocean's 8" (2018) i "Nie patrz w górę" (2021).

Poza srebrnym ekranem Blanchett pokazała swoje teatralne umiejętności w ponad dwudziestu produkcjach teatralnych. Wraz ze swoim mężem, Andrew Uptonem, była dyrektorem artystycznym Sydney Theatre Company w latach 2008-2013. W tym okresie zdobyła uznanie krytyków za role w uznanych renowacjach, takich jak „Tramwaj zwany pożądaniem”, „Wujek Wania, „Duży i mały” oraz „Pokojówki”. Zadebiutowała na Broadwayu w 2017 roku, otrzymując nominację do nagrody Tony za rolę w „The Present”.

Ponadto Blanchett zademonstrowała swój talent w produkcji i aktorstwie poprzez nominowaną do nagrody Emmy rolę Phyllis Schlafly w miniserialu dramatycznym z epoki „Mrs. America” (2020).

W trakcie swojej wspaniałej kariery Blanchett została uhonorowana kilkoma prestiżowymi nagrodami. Rząd Australii przyznał jej Medal Stulecia w 2001 roku, aw 2017 roku została mianowana towarzyszką Orderu Australii. W uznaniu jej wkładu w sztukę i kulturę rząd francuski mianował ją Kawalerem Orderu Sztuki i Literatury w 2012. Muzeum Sztuki Nowoczesnej uhonorowało ją w 2015 stypendium Brytyjskiego Instytutu Filmowego. Blanchett otrzymała również tytuł doktora honoris causa University of New South Wales, University of Sydney i Macquarie University. Magazyn Time uznał ją za jedną ze 100 najbardziej wpływowych osób na świecie w 2007 roku, aw 2018 roku znalazła się wśród najlepiej opłacanych aktorek na świecie.

Miłość do sztuki

Powszechnie wiadomo, że wybitne osoby, w tym aktorzy, piosenkarze i sportowcy, mają silne zamiłowanie do sztuki. Wśród nich jest znana hollywoodzka aktorka Cate Blanchett, która oprócz wyróżnień jako wielokrotnie nagradzana aktorka jest zapaloną entuzjastką i kolekcjonerką sztuki.

Pasja Blanchett do sztuki jest widoczna od dłuższego czasu. W 2015 roku podjęła się wyjątkowego projektu, grając główną rolę w filmie „Manifest” w reżyserii niemieckiego artysty Juliana Rosefeldta. W tym filmie umiejętnie wcieliła się w trzynaście wyrazistych postaci, recytując manifesty twórców różnych nurtów artystycznych, od Manifestu suprematyzmu Kazimierza Malewicza (1916) po Manifest Fluxus Mierle Ladermana Ukelesa (1963).

Kontynuując swoje artystyczne poszukiwania, w 2019 roku Blanchett wcieliła się w Izabellę Bartę, nieco przesadzoną wersję wybitnej performerki Mariny Abramovic, w jednym z odcinków satyrycznego serialu „Documentary Now!” Odcinek w humorystyczny sposób parodiował słynne przedstawienie Abramovicia „The Artist Is Present” (2012).

Opierając się na swoim zaangażowaniu w świat sztuki, w 2020 roku Cate Blanchett wystąpiła w urzekającej instalacji wideo zatytułowanej „Cztery temperamenty”. Ta zmuszająca do myślenia instalacja, stworzona przez włoskiego artystę Marco Brambillę, zagłębiała się w teorię „typów osobowości”. Został zaprezentowany w cenionej Galerii Michaela Fuchsa w Berlinie.

Obecnie utalentowana aktorka przenosi swoją pasję do sztuki na wyższy poziom, tworząc własną galerię sztuki. Ta przestrzeń, zaprojektowana przez londyńską firmę Adam Richards Architects, ma pomieścić jej pokaźną kolekcję dzieł sztuki i zapowiada się jako raj zarówno dla entuzjastów sztuki, jak i koneserów.


Manifest Juliana Rosefeldta

Kiedy patrzymy na dzieło sztuki z wdziękiem wyeksponowane na nieskazitelnych ścianach muzeum, to naturalne, że nasze umysły błądzą i zastanawiają się nad okolicznościami, które doprowadziły do jego powstania. Zastanawiamy się nad życiem artysty – jakie doświadczenia go ukształtowały, jakich wydarzeń historycznych był świadkiem i na które reagował oraz jakie perspektywy miał na temat otaczającego go świata. Niektórzy artyści odchodzą z tego świata bez żadnych wyjaśnień, zadowalając się pozostawieniem publiczności w kontemplacji. Z drugiej strony niektórzy twórcy przyjmują zupełnie inne podejście, odważnie wyrażając swoje przekonania w manifestach, nie pozostawiając miejsca na nadinterpretację swojej twórczości. Ale czy naprawdę możemy ufać tym manifestom?

Te pytania, w połączeniu z głębokim podziwem dla poetyckiego charakteru manifestów, stały się motorem napędowym niezwykłej 13-częściowej instalacji wideo niemieckiego artysty Juliana Rosefeldta, która jest obecnie prezentowana w Smithsonian's Hirshhorn Museum and Sculpture Garden w Waszyngtonie. ambitny projekt zatytułowany „Manifest” celebruje i podważa niektóre z najbardziej znanych tekstów świata sztuki. Wystawa jest możliwa dzięki współpracy z Goethe-Institut. W tym urzekającym dziele ceniona aktorka teatralna i filmowa Cate Blanchett (znana z ról w filmach takich jak „Carol” i „Blue Jasmine”) wciela się w 13 odrębnych postaci, z których każda przedstawia osobne winiety, które ożywiają te manifesty.

W różnych postaciach, od surowego i surowego nauczyciela po mizantropijnego bezdomnego, z ochrypłym głosem i zaniedbaną brodą, Cate Blanchett wygłasza poważne i zadufane w sobie monologi złożone z fragmentów manifestów artystycznych. Niektóre z tych manifestów są dobrze znane entuzjastom sztuki, inne są mniej znane, ale wszystkie mają istotne znaczenie w ewolucji sztuki na całym świecie. Każda z ról Blanchett, jak wyjaśniają zarówno ona, jak i twórca Julian Rosefeldt, służy jako naczynie do ucieleśnienia określonych tematów artystycznych, takich jak futuryzm, dadaizm czy surrealizm. Role te są nie tyle postaciami w konwencjonalnym sensie, ile raczej nośnikami wyrażania pomysłów.

Zarówno Rosefeldt, jak i Blanchett są znani ze swojej sprawności intelektualnej, co jest widoczne w rygorystycznym charakterze intelektualnym utworu. Jednak zachwycającym zaskoczeniem jest uderzające poczucie humoru instalacji. Komediowy aspekt „Manifestu” wyłania się ze sprytnej reinterpretacji materiału źródłowego przez Rosefeldta. Łączy akcje i tekst w nieoczekiwany sposób, tworząc sceny, które podważają tradycyjne granice.

Pamiętnym przykładem tego humoru jest scena pogrzebowa, w której widzowie oczekują konwencjonalnej pochwały od Blanchetta. Zamiast tego rozpoczyna dadaistyczną tyradę, wyśmiewając burżuazyjne instytucje i opowiadając się za wykorzenieniem autorytarnych struktur w globalnym społeczeństwie. Absurdalność wzrasta, gdy pogrążony w żałobie tłum biernie akceptuje słowny atak, pozornie niewrażliwy na prezentowane radykalne idee.

Ta satyra służy nie tylko wyśmiewaniu samych artystów, ale także konfrontacji z publicznością. W jednej scenie Blanchett wciela się w rolę nauczyciela dydaktycznego, instruując klasę małych dzieci „Złotymi zasadami tworzenia filmów” Jima Jarmuscha i innymi normatywnymi tekstami. Jej autorytatywna i duszna postawa odzwierciedla ton Jarmuscha w jego własnych „Regułach”, a sztuczny charakter sceny odzwierciedla często dogmatyczne i sztywne zasady proponowane w wielu manifestach.

Ogólnie rzecz biorąc, „Manifest” to wciągająca i stymulująca intelektualnie eksploracja manifestów artystycznych, umiejętnie ożywiona przez transformujące występy Cate Blanchett oraz wnikliwą i humorystyczną interpretację materiału źródłowego przez Juliana Rosefeldta.

Pomimo humorystycznego i żartobliwego podejścia, „Manifest” nie ma być złośliwy. Julian Rosefeldt ma głęboki szacunek dla większości materiałów, których używa, często uważając je za elokwentne i mocne. Jego celem nie jest dyskredytowanie manifestów, ale raczej nasycenie ich humorem i żartobliwe wyeksponowanie ich postrzeganej pewności. Przyznaje, że wielu z nas ma tendencję do szanowania manifestów napisanych przez znanych dziś artystów, pomijając fakt, że teksty te często powstawały w okresach głębokiej osobistej niepewności. Zamiast postrzegać je jako bezpieczne deklaracje, Rosefeldt postrzega je jako wyraz wrażliwości, stworzony przez młode i pełne pasji osoby zmagające się ze swoją niepewnością, notujące żarliwe pomysły w kawiarniach.

Instalacja wideo „Manifesto” jest centralnym punktem szerszej wystawy Hirshhorna „Manifest: Art X Agency”. Ta wystawa w przemyślany sposób obejmuje dzieła sztuki z kolekcji muzeum, ułożone chronologicznie, aby dostosować się do postępu XX-wiecznych ruchów artystycznych ściśle związanych z tekstami manifestów.

Podczas podróży przez wystawę odwiedzający zapoznają się z ukierunkowanym technologicznie ruchem włoskiego futuryzmu z wczesnych lat wieku. Następnie zanurzają się w antyautorytarnych i buntowniczych impulsach Dada, które pojawiły się w burzliwym okresie I wojny światowej. Idąc dalej, spotykają pojawienie się surrealizmu w okresie międzywojennym, czerpiąc inspirację z psychologii freudowskiej i koncepcji subiektywnej prawdy jako odpowiedzi na do narastającego rozczarowania.

Wystawa „Manifest” rozwija fascynującą narrację o ewoluujących ideologiach, przemierzając różne nurty i okresy artystyczne. Zaczyna się od introspekcyjnych i często melancholijnych studiów nad ekspresjonizmem abstrakcyjnym, który pojawił się po II wojnie światowej. Z biegiem czasu nastąpiła zmiana w kierunku jawnie politycznych wyrażeń, co widać w pojawieniu się pop-artu i powstaniu aktywistycznych kolektywów artystycznych, takich jak Guerrilla Girls. Niebagatelną rolę w kształtowaniu krajobrazu artystycznego odegrały także ideologiczne reinterpretacje, których przykładem jest Black Dada Adama Pendletona.

Stéphane Aquin, główny kurator, zwraca uwagę, że wiele z nowszych prac na wystawie funkcjonuje jako manifesty same w sobie, wykazując silne poczucie sprawczości i celu.

Podczas całej wystawy „Manifest” odwiedzający galerię są zanurzeni w podróż przez historię sztuki, zdobywając istotny kontekst historyczny, który pozwala im w pełni docenić pomysłowe zniekształcenie tego kontekstu przez Juliana Rosefeldta w jego 12-częściowym doświadczeniu audiowizualnym.

Przede wszystkim intencją Rosefeldta jest, aby jego filmowe przeprojektowanie manifestów artystów skłoniło odwiedzających muzea do zakwestionowania ich z góry przyjętych wyobrażeń na temat schludności i ostateczności historii sztuki. Ma na celu humanizację swoich poddanych i podkreślenie ich omylności, przypominając nam, że to, co jest prezentowane w nieskazitelnych granicach muzeum lub na piedestale, niekoniecznie jest autorytatywne lub kompletne. Kwestionując te założenia, zachęca do głębszego połączenia z ludzkimi aspektami sztuki i jej twórców.


Kolekcja i projekt galerii

Aktorka Cate Blanchett miała wizję zbudowania specjalnej przestrzeni w swojej posiadłości w East Sussex, aby zaprezentować swoją niezwykłą kolekcję sztuki współczesnej. Jednak napotkała nieoczekiwane wyzwanie: proponowana galeria musiałaby dzielić swoją przestrzeń z kolonią nietoperzy, a być może nawet z duchami.

W zeszłym roku Blanchett przedstawił plany nowego budynku, które obejmowały wyburzenie starego, zniszczonego domku i szopy na terenie posiadłości. W trakcie badań stwierdzono, że na poddaszach tych budowli gnieżdżą się karlik i gacek brunatny. Ponieważ te nietoperze są gatunkami chronionymi, Blanchett ma prawny zakaz burzenia budynków bez uzyskania specjalnej licencji od Natural England.

Zgodnie z dokumentami uzyskanymi z Daily Mail, lokalna rada dzielnicy niedawno wydała zgodę na nową strukturę. Z zatwierdzeniem wiąże się jednak warunek: Blanchett musi przedłożyć „strategię łagodzenia skutków nietoperzy”, aby chronić te stworzenia i zapewnić im odpowiednie warunki.

W rezultacie plany budowy będą teraz prawdopodobnie obejmować wyznaczony „poddasze dla nietoperzy”, specjalnie zaprojektowane w celu uwzględnienia potrzeb nietoperzy, a tym aspektem projektu zajmie się londyńska firma Adam Richards Architects, która nadzoruje budowę. galerii sztuki, nadchodzący budynek Blanchett będzie obejmował szereg dodatkowych przestrzeni, w tym biuro w ogrodzie, pokój do medytacji i salę prób.

Jako zagorzały kolekcjoner sztuki, Blanchett zgromadził przez lata godną uwagi kolekcję, która prawdopodobnie zawiera dzieła wybitnych artystów, takich jak Guan Wei, Paula Rego, Howard Hodgkin, Rosalie Gascoigne, Bill Hammond, Bill Robinson, Polly Borland, Zhang Huan i Tim Maguire, jak donosi Tatler. W 2016 roku wraz z mężem, australijskim dramaturgiem Andrew Uptonem, nabyła wiktoriańską posiadłość, znaną jako Highwell House, za szacunkowy koszt 3,75 miliona funtów (5,1 miliona dolarów). To historyczne mieszkanie, zbudowane w 1890 roku, było odwiedzane przez wybitnych mieszkańców, w tym Sir Arthura Conana Doyle'a i aktora Toma Bakera.

Jednak tym, co naprawdę intryguje wielu, są plotki dotyczące potencjalnej paranormalnej aktywności posiadłości. Przed przejęciem Blanchett na podłogach budynku odkryto pentagramy, co skłoniło niektórych do spekulacji na temat jego nawiedzonej natury i możliwości przebywania w jego ścianach słynnych duchów z przeszłości lub teraźniejszości.


Zobacz więcej artykułów
 

ArtMajeur

Otrzymuj nasz biuletyn dla miłośników i kolekcjonerów sztuki